Dokument przedstawiający proces powstawania "Fitzcarraldo", jednego z najbardziej wystawnych filmów w dorobku Herzoga. Sama historia kręcenia nadaje się na fascynujący obraz, a twórca "Aguirre" jawi się jako prawdziwy pierwowzór swego bohatera - szalony marzyciel, na przekór wszelkim przeciwnościom dokonujący niemożliwego. Jest tutaj również inny "szaleniec": Klaus Kinski, uosobienie geniuszu, szkoda jedynie, że z reguły pojawia się on na "drugim planie".
Plus urywki materiału nakręconego z udziałem Jasona Robardsa i Micka Jaggera - ponoć Herzog miał gotowe 40% filmu, zanim obaj panowie zmuszeni byli zrezygnować. Ach, gdybyż dorwać to w swoje ręce!
zastanawia mnie tylko czemu Kinski tak mało się w dokumencie udzielał? praktycznie żadnej wypowiedzi do kamery
A co miał mówić? Że Herzog to ścierwo i beztalencie i najchętniej poderżnąłby mu gardło? Polecam lekturę autobiografii Kinskiego - bynajmniej nie miał zbyt dobrej opinii o twórcy "Aguirre".
trochę mnie teraz zdziwiłeś/aś. wydawało mi się, że byli przyjaciółmi. Co prawda nie widziałem dokumentu "Mój ukochany wróg", ale... no nic.
To bardziej Herzog uważał się za przyjaciela Kinskiego, który z kolei uwielbiał mieszać go z błotem. Wydaje mi się jednak, że cała relacja między nimi była znacznie bardziej skomplikowana, podobni jak sam Kinski - wewnętrznie pogmatwany, słynny ze swego krytycznego poglądu na cały świat showbusinessu i ludzi z nim związanych. Bardzo zabawnie w swej książce podsumował m.in. Żuławskiego, z którym pracował przy "Najważniejsze to kochać".