Na pewno ten film nie jest typową, kretyńską komedyjką, kręconą tylko dla wypożyczalni dvd. Jest ciut lepszy! Ale tylko ciut. Jest kilka śmiesznych scen, kilka obrzydliwie idiotycznych w typowym amerykańskim stylu (kąpiel "wiadomo-czego" w gorącej wodzie - boszzzze - co za idiota to wymyśla!!!).
W sumie taka mieszanka na szkolną ocenę "3 z plusikiem".
Najgorszą rolę w filmie popełniła Liv Tyler - więcej seksowności, gracji i energii ma w sobie szczotka do zamiatania albo mop. Albo grabie... Co się pokazała na ekranie to myślałem, że zaraz umrze na jakąś anemię albo zaśnie na stojąco. Ciekawe czyj to był pomysł, by tak odegrać tę rolę, czy jej, czy reżysera.... Ogólnie szkoda czasu na opisywanie filmu i na jego oglądanie. Ale jak ktoś się nudzi lub chce film zaliczyć to warto - gwarantuję, że nie wyłączy po 10 minutach - a to już sukces :))