czyli trzymał w napięciu, wprowadzał atmosferę grozy, poczucia bezsilności i można się czepiać, ale nikt nigdy nie jest przygotowany na spotkanie z taką bandą. Zdeterminowaną i kompletnie bez emocji. Oceniłam ten film na 8/10, to na prawdę dobre kino z dreszczykiem.
Widziałeś chociażby film "Hush"? Ten film to ciągłe sceny kogoś w masce za oknem i stojącego na zewnątrz, dawno się tak nie nudziłem. To jest jakiś żart. Według mnie tak NIE POWINIEN wyglądać żaden horror czy thriller. W filmie Hush(mówie o nim bo lubię ten thriller i jest on ciekawy przez cały czas, ale znam kilka innych thrillerów z dobrą fabułą, czyli czymś czego ten film nie miał), masz realistycznie przedstawioną walkę pomiędzy zamaskowanym mordercą, a głuchą kobietą, która robi wszystko by nie wszedł do jej domu, a potem by nie zostać zabita. W tym filmie mordercy to jacyś superbohaterowie wiedzący wszystko i umiejący znikać w każdym momencie. Owszem, próbowałem się wczuć w tę sytuację, no ale to po prostu zbyt nudne jak na film. W całym filmie nie ma ani jednej konfrontacji z mordercą, nie wiemy co się stało z mężczyzną w lesie, czy trafił czy nie, no po prostu... no nie. Zero zaspokojenia mam po tym fimie.