Bardzo dawno nie widziałam tak wzruszającego filmu. Dziwi mnie jego dosyć niska średnia ocen. Mega zabawny ale w dosyć nieoczywisty sposób, wzruszający, po części też smutny. Refleksja nad samotnością ludzi starszych bardzo mnie w tym filmie dotknęła. Doskonale pokazano tutaj zachowanie typowe dla ludzi starszych którym często łatwiej dogadać się ze zwierzętami niż z własnymi bliskimi. Tylko że w tym wypadku Frank rozmawiał z robotem. Każdy kto ma w rodzinie starszą osobę wie jak trudno jest czasem się z nią porozumieć. Myślę że po części wynika to z tego co przeżyli...po części to też chyba ich świadomy wybór. Widać też typowe dla starszych osób uparcie i robienie wielu rzeczy na przekór innym. Często wolą być sami niż w towarzystwie.
Ludzkie relacje są bardzo kruche..i ten film doskonale to pokazuje. Widać to w filmie po tym jak syn Franka odwiedza go raz w tygodni i twierdzi że to i tak dosyć często.
Wkurza mnie to że dzisiejsi widzowie oceniają wszystko systemem kocham / nienawidzę. Każdy ocenia film czy muzykę bez zastanowienia się i bez większej refleksji nad tym co właśnie zobaczył. Myślę że niskie oceny pochodzą od osób które wzięły ten film za oczywisty. Z pewnością nie jest to bowiem film o znerwicowanym dziadku gadającym do robota.
Mnie ten film zauroczył... :)