Jeżeli reżyser miał zamiar doprowadzić widza do podobnej frustracji i znużenia jakie obserwujemy u bohaterów tego filmu to mu się udało w 100%. Nie wiem jaką ucztą dla osób w średnim wieku ma być ten film a takie komentarze też czytałem. Owszem ...scenografia 10/10 ( jeśli chodzi o nawiązanie do klasyki z lat 70/80), stroje też 10/10 i muzyka 8/10 ale to nie wystarczy abym miał dać ocenę pozytywną skoro mało tu na prawdę dobrych scen i dobrego humoru ( kwestia tego co nas śmieszy jest indywidualna więc to czysto subiektywna opinia ).
Wiem że to bardziej pastisz ( chociaż treść jest w sumie dość poważna: smutek i zagubienie oraz samotność ) ale coś tu nie zagrało.
W dodatku wprowadzający w błąd opis:
" Kiedy na stację Omega 76 przybywa nowa asystentka komandora (Liv Tyler) napięcie wzrasta do kosmicznej potęgi, powodując wybuchową reakcję godną supernowej." Gdzie ? Kiedy ?