lubię go za postać pipina,ale trzeba przyznać,że oprócz tej roli,żadnej kariery później nie zrobił,nie neguje jego umiejętności aktorskich,stwierdzam tylko że niestety ale obawiam się że pozostanie w pamięci widzów jedna (a dla wielu jedyna) rola głupiego acz sympatycznego pipina,mimo wszystko życzę mu szczęścia może hoolywood,ponownie go "odkryje" ps billy to miły i fajny gość !
wszyscy hobbici pozostaną na zawsze hobbitami - żaden nie zrobił oszołamiającej kariery, z frodo włącznie. ale jedynie właśnie Billego mi szkoda, bo naturalnie wzbudzał sympatię widzów i chciałbym go widzieć w innych rolach. może nie jest świetnym aktorem ale ma to coś, kamera go lubi