PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792557}
6,0 57 847
ocen
6,0 10 1 57847
6,4 42
oceny krytyków
Ad Astra
powrót do forum filmu Ad Astra

co jest dobrego w scenariuszu: typ leci na marsa aby zadzwonić do ojca (z ziemi sie nie da), leci z nim kolo ktory na wstępie się źle poczuł i dalej nie leci, po drodze zabija losowo piratów, zabija rozwscieczoną małpę (?), pozniej wchodzi po drabince PRZEZ DYSZE SILNIKA do startującej juz rakiety (WTF), tam lecą znajomi jednak chcą go tez zabić, dalej sam kieruje rakietą i z bombą atomową w ręku idzie do ojca aby mu przemowic do rozsadku. Ten po 30 sekundach rozmowy chce wracać, choć sam zabił całą załogę bo chciała wracac. Pozniej jednak nie chce wracać i kolunio wraca sam.. Na plus obsada, scenografia, efekty, muzyka.. ale kto to pisał dzizas?

ocenił(a) film na 4
M0RiARTY

A Twój gust, jak rozumiem, wziął się znikąd. Jest Twój, nic go nie kształtowało, żadne OBIEKTYWNE okoliczności go nie wypaliły w Tobie. Łoł. Zrozumże wreszcie, że - owszem - oceny, poczucia są subiektywne, ale już ich uzasadnienie takim być nie może. Odwołujesz się do tradycji, do innych filmów, opinii, kryteriów estetycznych, intelektualnych, innych, ale bynajmniej nie dowolnych, nie JAKICHKOLWIEK. Posługujesz się tym samym językiem, tą samą siatką pojęć, co Twój oponent. I możesz być bardziej albo mniej przekonywujący od niego - inaczej dyskusje nt. filmów nie miałyby sensu. No, właściwie, według Ciebie, sensu nie mają. Co to znaczy JAKIEKOLWIEK kryteria - dowolność kryteriów oznacza nonsens poznawczy. Jak oceniasz film według urody występujących w nim aktorek, to nie porozumiesz się z kimś, kto ocenia go według jakości scenariusza lub piękna ujęć.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Co to w ogóle ma znaczyć, obiektywne okoliczności tworzące gust? Opinie są subiektywne, ale odwoływanie się do innych opinii i kryteriów stworzonych wedle uznania już subiektywne być nie może? Przeczytaj to jeszcze raz. Uzasadnienie własnego zdania poprzez zdania innych nie może być subiektywne, według Ciebie. Chcesz mnie nabrać, wyciąć kawał, czy co u licha? Dyskusje dla mnie mają taki sens, że są wymianą odrębnych perspektyw, pozwalają poznać i wejść w dialog z cudzym spojrzeniem. Dlatego dyskutuję z Tobą. Gdyby nie miały dla mnie sensu, zmyłbym się już dawno z tego forum. Kryteria są dowolne, bo mogę oceniać film nawet na podstawie tego, ile w nim pojawiło się ładnych drzew, jeśli mam obsesję na punkcie kory i uwielbiam patrzeć na gałęzie. Skrajny przykład, dla wielu taka opinia będzie nic nie warta, ale dlatego, że to kryterium dopasowuje się do gustu, a nie na odwrót, mogę ocenić jak chcę.

ocenił(a) film na 7
jos_fw

Jos_fw zawsze mnie bawi kiedy najbardziej bezczelne niekulturalne buraki próbują za wszelką cenę zgrywać intelektualistów i udowadniać swoją wyższość nad innymi :) jesteś tego pięknym przykładem.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
molszewska1

To nie narzekaj, tylko baw się dobrze.

ocenił(a) film na 2
jos_fw

A tutaj pozwolę się nie zgodzić. Realia sf mogą pewne rzeczy uwypuklić, wzmocnić i precyzyjnie przedstawić. Wzorcowe przykłady z literatury to dzieła Lema (Solaris, Powrót z gwiazd, Niezwyciężony, Patrol). Tylko do takich rzeczy trzeba być faktycznie mistrzem, a mam wrażenie, że reżyser nim nie jest.

ocenił(a) film na 5
Lukasz_Broda

Jak dla mnie film to nieporozumienie, masa błędów logicznych które szkoda wymieniać. Obraz ratują wyłącznie zdjęcia i muzyka reszta to nieporozumienie. A poza tym na stacji badawczej zaatakował pawian nie szympans.

ocenił(a) film na 8
marcel1006

Nie pawian, a mandryl.

ocenił(a) film na 2
M0RiARTY

Tylko był chyba nieco przerośnięty. Może dlatego pomyłka.

ocenił(a) film na 2
Lukasz_Broda

Jakby film był metafizyczną próbą pogodzenia syna z ojcem w realiach ziemskich to obok nich by przelatywały tramwaje i wyły dinozaury? Bo na takim poziomie były bzdury w tym filmie.
"refleksja po seansie to najlepsze co może być w kinie" - tylko że problemy przedstawione w tym filmie były tak płaskie, że nie za bardzo wiem, po czym mogłaby być ta refleksja.

ocenił(a) film na 2
kaymann

Uśmiałem się porządnie :)

ocenił(a) film na 5
nocnymk

Mam takie same wrażenia, przez cały film nie potrafiłem złapać o co tak na prawdę chodzi. Nie będę się już czepiał fizyki, ale w zasadzie to o co tam chodziło?

ocenił(a) film na 8
procesk

O tym jak człowiek poszukuje Boga, o metafizycznej próbie pojednania z ojcem.

ocenił(a) film na 2
Lukasz_Broda

Czyli coś takiego jak Gwiezdne Wojny - Powrót Jedi ???

ocenił(a) film na 5
GunMeat

Czyli to takie SW z Bradem Pitt'em?

ocenił(a) film na 2
procesk

SW było zdecydowanie bardziej realistyczne (a dodatkowo bardzo spójne w obszarze przyjętej konwencji).

nocnymk

jak kto pisał? Paulo Coelho xd

ocenił(a) film na 1
nocnymk

Poplakalam się ze śmiechu przy czytaniu Twojego komentarza. Opis filmu w pigułce, całkowicie się zgadzam, siedziałam i nie wierzyłam w to co oglądam.

ocenił(a) film na 8
delfinaplesinska

Kocham jak masy oglądają kino metafizyczne. Tylko nie oglądaj "High Life" Claire Denis bo jeszcze głowa eksploduje.

ocenił(a) film na 4
Lukasz_Broda

A Ty nie oglądaj "Stalkera" Tarkowskiego, bo nie ma szans, żebyś zrozumiał, jeśli tę wydmuszkę uważasz za film metafizyczny.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Oglądałem "Stalkera" 3 razy. Swoją drogą uwielbiam rzucanie takimi nazwiskami jak Tarkowski, Bergman, Fellini, czyli twórcy, którzy już zdobyli uznanie całego świata. To takie proste.

ocenił(a) film na 4
Lukasz_Broda

Nie używam tych nazwisk, by Cię olśnić, oni po prostu robili znakomite ponadczasowe filmy, oni robili rzeczywiście kino metafizyczne.

ocenił(a) film na 5
Lukasz_Broda

Nie za grzecznie trochę? Denis chociaż wiedziała, że robi kino umownie osadzone w realności, więc i w filmie wykorzystuje to jak należy. Gray zaś
"And in that film, he has to confront the horror. And here, I think Roy has to go through something quite different, because he’s confronting his actual father, it’s not a metaphorical father. And what does that mean? To me, it’s ultimately optimistic. He wanted to be an astronaut. He went out there, and there’s nothing. What does that mean? Part of it was to return home. Try and build something here with other human beings."

ocenił(a) film na 8
Van_Etten

No ale co mnie obchodzi co On mówił? Raczej nie było tego w filmie, a to tylko to oceniam. Równie dobrze może mówić, że "Ad Astra" to jego interpretacja Tetrisa.

ocenił(a) film na 8
Lukasz_Broda

Tym bardziej, że treść filmu totalnie nijak ma się do jego wypowiedzi.

ocenił(a) film na 5
Lukasz_Broda

Na dzieło ma największy wpływ twórca, w końcu to jego decyzje artystyczne są w nim odzwierciedlane. Zamień go na innego a może powstać zupełnie różny film.

ocenił(a) film na 8
Van_Etten

Film są po to byś sam wyciągał sobie z nich co chcesz, a nie tylko co chce twórca.

ocenił(a) film na 5
Lukasz_Broda

Chwilami, ale nie w tym przypadku tego filmu. Nie ma tu nic abstrakcyjnego.

ocenił(a) film na 4
Van_Etten

I nie dostrzegasz banału tego przesłania, jak wywala to reżyser kawę na ławę. Przecież ten film to jest czysty Coelho

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Tyle, że ty chcesz bym dostrzegał w tym filmie to co ty sam chcesz bym dostrzegał.

ocenił(a) film na 4
Lukasz_Broda

Napisz co dostrzegasz, a wtedy ocenimy.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Pisałem już chyba z 2865282 na tym forum.

ocenił(a) film na 4
Lukasz_Broda

To już więcej nie pisz, nie jesteśmy ciekawi. Cześć

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Przecież nawet napisałem Ci wyżej. Zresztą nie ma to jak mówienie w imieniu innych.

ocenił(a) film na 4
Lukasz_Broda

Prześpij się z tym.

ocenił(a) film na 4
Van_Etten

Wybacz, to nie do Ciebie pretensja. Pomyłka

ocenił(a) film na 3
nocnymk

Sluchajcie.. widzę tu duzo ambitnych prob zrozunienia filmu ;) To jest pieknie nakrecony film, z rewelacyjnymi ujeciami, efektami, muzyką i obsadą, ale kompletnie zniszczony przez DEBILNE fragmenty. I tyle.. Nie rozumiem tylko, jak przy kilkuletnim kreceniu takiej produkcji, nikt z setek osob zaangazowanych tego nie wytknął i poprawił

ocenił(a) film na 2
nocnymk

ten film to dno. Urwane sceny. Twórcy naoglądali się blade runera ale ileż można cisnąc to pooowoooolne tempo filmu i non stop bokeh, ledow przynajmniej im nie zabrakło. i ta filozoficzna narracja na poziomie "co ja tu robie"? facet przeleciał cały układ słoneczny żeby uwolnić się od ojca, i w sumie go zabija. po drodze zabija też paru innych w sumie niewinnych ludzi by w końcu stwierdzić ze teraz będzie "kochać i żyć":D

ocenił(a) film na 10
nocnymk

no właśnie ten film nie jest o tym o czym napisałeś

ocenił(a) film na 3
kamil_9889

dosknale wiem o czym jest... a raczej o czym miał być... zepsuli to debilnymi scenami i tyle...

ocenił(a) film na 6
nocnymk

Dobrze napisane. Zapomniałeś tylko dodać jak Brad leci z metalowymi drzwiami w pierścienie neptuna i to nie powoduje zadnej zmiany jego kierunku

ocenił(a) film na 3
jpack

przyznam ze tu juz trochę przysypiałem ;p

ocenił(a) film na 2
nocnymk

Żałuj, bo ta scena, a potem z powrotem na statek była mocarna. A powrót na Ziemię tak precyzyjnie zaplanował, że wylądował kilka metrów od ratowników.

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Nic dodać nic ukąć

ocenił(a) film na 5
nocnymk

Absolutny plus, scenariusz jest tak urwany z czapy, że szkoda było to oglądać, a ci co piszą że arcydzieło itp. niech się w głowę stukną. Film to nie tylko efekty, które jakby nie było stoją na wysokim poziomie oraz nienaganna realizacja w tym filmie. Dla myślącego odbiorcy, który już coś zobaczył jest to dno, dna..

nocnymk

w nieco ponad 100 dni gl. bohater doleciał w msc. Netuna a przez blisko 30 lat nie mogli się dowiedziec co sie stalo ze statkiem Projektu Lima. absurd...

Interstellar byl dopracowany co do szczegolu...

Freddie

Spales na filmie, oczywiscie ze caly czas wiedziano co sie stalo ze statkiem Projektu Lima i bylo to powiedziane.
Interstellar ma wieksze dziury jesli juz o tym mowisz.

El_Draque

serio? a scena informujaca o tym ze jego ojciec jednak zyje? przeciez oni nie wiedzieli co sie dzieje przez lata dopiero jak zaczely sie te wyladowania odkryli ze moze to statek projektu lima.

Freddie

serrrrrrio? a scena pod koniec filmu z naganiem o buncie i gadka o tym, ze zamiast ujawnic co bohater nauki zrobil wygodniej jest udac ze nie zyje?
przeciez "wyladowania" nie zaczely sie od razu, problemem bylo tylko gdzie dokladnie znajduje sie statek, to spory obszar do przeszukania.

El_Draque

ale ten bunt etc. i wyladowania byly juz pod koniec misji po tych blisko 30 latach. przez lata nie wiedziano co sie dzialo ze statkiem.

Freddie

no nie, bunt i awaria nastapily, po 16 latach, kiedy oficjalnie ogloszono zaginiecie i o tym oficjalnie dowiedzial sie mlody Brad Pit. wtedy wladze korporacji wiedzialy dokladnie co sie stalo, postanowiono sprawe przemilczec, az po latach problemy awarii staly sie odczuwalne na ziemii.
wtedy i owszem nastepuje skojazenie projektu lima z "wyladowaniami", ktore wczesniej byly za slabe wiec sprawe olewano. to wynika z dialogow i pokazywanych przekazow z limy. obejzyj jeszcze raz uwaznie.
co w tym dziwnego? tak robi kazdy rzad.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones